środa, 25 stycznia 2012

A gdyby tak..

Tak w ogóle (wiem nie zaczyna się tak zdań, ale czasami po prostu trzeba), to najwyższa pora się przedstawić.
Cześć jestem Weronika, mam 24 lata, co swoją drogą doprowadza mnie do rozpaczy.


Kiedy ten czas tak szybko minął? Przed chwilą martwiłam się tym że nikt nie polubi mnie w nowej szkole, a tu proszę, zaraz miną dwa lata pracy.. Co do pracy, nie irytuje Was ten ciągły pośpiech? Ta pogoń za.. no właśnie za czym? Wszędzie pełno konfidentów, pracoholików, ludzi którzy zadepczą innych bez żadnych skrupułów w swoim chorym wyścigu szczurów. Dlaczego niektórzy poświęcają się tak bardzo pracy której nawet nie lubią? Przecież nie robimy nic niezbędnego, nie ratujemy świata, nie czynimy go piękniejszym, nie tworzymy nic co mogłoby zapisać się jakoś w naszej historii. Najbardziej boli mnie jednak, że wszyscy w okół mnie myślą że ja również należę do tego typu ludzi. Nic bardziej mylnego. Prawda jest taka, że jedyne co mnie trzyma w pracy to moja rodzina której muszę pomagać. Gdybym miała możliwości jak niektórzy w moim otoczeniu już dawno rzuciłabym wszystko, spakowała torbę, wsiadła w auto i zrobiła bym rzeczy o których zawsze marzyłam. Chciałabym spędzić ciepłą letnią noc na ukrytej pomiędzy drzewami polanie. Później udałabym się na koncert ulubionego zespołu i płakałabym przy ich muzyce. Zwiedziłabym Islandię, wszystkie jej ukryte sekretne miejsca. Znalazłabym wygodny kąt w jakimś wiejskim dworku, usiadłabym w fotelu i całą noc czytała książkę, aż oczy łzawiłyby mi ze zmęczenia. Zawsze chciałam pracować w cukierni, piekłabym fikuśne ciasteczka z kolorowym przybraniem. Gdybym nacieszyła już oczy widokiem kwitnących wiśni u stóp Fudżi , wróciłabym do naszej najpiękniejszej Polski, gdzie wybudowałabym własnymi rękami schronienie dla mnie i dla moich zwierząt.
Żyć w zgodzie ze sobą i ze swoimi marzeniami..
Jednak życie rzadko kiedy jest takie kolorowe. Pozostaje nam cieszyć się z drobnostek i sprawiać sobie małe przyjemności.

1 komentarz:

  1. Jestem domatorką i chcę tu mieszkać, ale już stwierdziliśmy, że jeśli nie będzie nas stać na to, żeby usiąść w spokoju z kawą przed telewizorem (bo pośpiech za pieniądzem będzie nas gonił), to uciekamy stąd. marzy mi się islandia i te wszystkie opowieści o niej. jedyny minus to temperatura ;))

    OdpowiedzUsuń