Póki co, dodaję zdjęcia z wypadu nad Skawę. Oj cośmy się naszukali tej cholernej rzeki! Po 10 latach nieobecności tam naprawdę ciężko było mi się rozeznać.. Ale kiedy już dotarliśmy do celu, wyciągnęliśmy kocyś, naszykowaliśmy stertę kamieni do rzucania kaczek i cieszyliśmy się z promieni słońca brodząc po kolana w zimnej wodzie :) Żałuje tylko, że nie zabraliśmy ze sobą psiaków, na pewno ucieszyliby się z orzeźwiającej kąpieli.
Jeszcze tylko dzisiaj ośmiogodzinna męczarnia w pracy, jeśli nie zemdleje to czeka mnie długi, bo aż czterodniowy, weekend! Obyśmy go równie miło wykorzystali.
bardzo fajne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie.