czwartek, 26 stycznia 2012

oillan

Gdy używam kremów do twarzy do cery suchej, często są one tak tłuste że na następny dzień po użyciu całą twarz mam w zaskórnikach i wypryskach. Gdy do cery mieszanej- nie są one wystarczająco nawilżające i pomimo stosowania peelingów skóra na twarzy po prostu mi się łuszczy. Nie wspominając już o tym że na większość kremów mam reakcje alergiczną. Stosowałam kremy z avonu, garniera, nivei, aa, loreala.. nie znalazłam kremu idealnego. Często bywając w aptekach widziałam produkty marki Oillan, dla skóry podrażnionej i alergicznej, z tego co czytałam to stosowanych przez ludzi z atopowym zapaleniem skóry. Jakoś nie mogłam zebrać się w sobie aby go kupić- bałam się znowu wyrzucić pieniądze w błoto. Jednak od czego są przyjaciele :D Koleżanka aptekarka podrzuciła próbki kremu Oillan Forte- krem hydrolipidowy do twarzy.
Zaraz po otwarciu saszetki zraziłam się do tego kremu.. Jako że cierpię na częste migreny jestem bardzo wyczulona na zapachy, a tutaj dosłownie buchnął mi w twarz chemiczny zapach przypominający zapach farb do włosów! Kremy powinny pachnieć delikatnie, albo wcale. Czy tak trudno dodać jakiś naturalny olejek aby zneutralizować ten nieprzyjemny zapach? Nie wiem co myśleli sobie producenci...
No ale jak próbować to do końca, tak więc zabrałam się za aplikacje kremu na buzie. Konsystencja? Bardzo gęsty i wydajny. Dobrze że postanowiłam go testować wieczorem, ponieważ jest strasznie tłusty. Zdecydowanie nie nadaje się jako krem ochronny na dzień, twarz świeciła mi się jakbym wysmarowała się olejem. Ale postałam poczekałam, myślę, może się wchłonie. Nic bardziej mylnego, po 30 minutach twarz dalej się świeciła okropnie. Już rozważałam zmycie go z buzi bo obawiałam się wyprysków rano, ale musiałam przetestować w pełni, więc udałam się do łóżka starając się nie myśleć o otaczającym mnie chemicznym zapachu.
Po przebudzeniu naprawdę bałam się spojrzeć w lustro.. A jednak! Żadnego nowego wyprysku! Kamień spadł mi z serca. Cóż.. twarz nadal się świeciła okropnie, ale była jednocześnie bardzo dobrze nawilżona. I co najważniejsze- żadnej reakcji alergicznej! Nawet w okolicach oczu :) Po umyciu buzi przestałam się wreszcie świecić jak żarówka, skóra natomiast pozostała nawilżona.

Wnioski? Sprawdza się jako krem głęboko nawilżający do stosowania na noc. Jednak nie wiem czy kiedykolwiek jeszcze po niego sięgnę przez ten jego zapach..

3 komentarze:

  1. aż musze zobaczyć czy też mam próbkę :DDDD hihihihi
    dostałam trochę kremu od pani Lidki i jest świetny.. ale cena mnie rozłożyła na łopatki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba mamy podobne problemy z cerą.
    Ja również n ie trafiłam póki co na odpowiedni krem drogeryjny/apteczny, stąd moje przygody z kosmetykami naturalnymi, które póki co sprawdzają się świetnie - ale sama już o nich u mnie przeczytałaś :-)
    Polecam spróbować, ale uwaga - to wciąga!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. nooo kurde kolejna z migreną :( nie doobrze :((( ej a zwykłe nivea takie na dzień? one mi pasowały idealnie i sa tanie i dobrze działają...

    OdpowiedzUsuń